W sierpniu 2010 roku wybraliśmy się na wyprawę autostopową na Zakaukazie . Zwiedziliśmy Gruzję i Armenię , udało nam się także zahaczyć o Iran . Spaliśmy w namiocie na pustyni , chodziliśmy po górach Kaukazu , jedliśmy arbuzy , w Gruzji złapaliśmy na stopa traktorek ogrodowy , w Armenii spaliśmy u Robinsona Crusoe a w Iranie udało nam się nie wpaść w ręce policji obyczajowej . Wspaniałe kraje, niesamowite krajobrazy i niewiarygodnie otwarci ludzie - nic tylko wrzucać namiot do plecaka i ruszać. Zdaje się, że już rok wcześniej, wracając z podróży po Bałkanach wpadliśmy z Agnieszką na pomysł aby w następnego roku udać się do Gruzji . Miała to być nasza pierwsza tak daleka podróż (bo to jakieś 4 tysiące kilometrów autostopem w jedną stronę , no i że Azja ), więc odrobinę się do tego przygotowaliśmy. Ale tylko odrobinę. Bo tak właściwie to do os...