Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2011

Gruzja, Armenia i Iran - fotoreportaż

Ostatnio na stronach kaukaz.pl pojawił się mój fotoreportażyk z podróży. Jakby ktoś sobie na przykład chciał zobaczyć to tu jest link . Zachęcam również (a nawet bardziej) do zapoznania się z resztą fotoreportaży na tej stronie, niektóre są naprawdę świetne. A link jest tu .

Znów Tatry zimą i o tym, czego nie należy robić

W ostatni łikend, czyli 12-13 marca, wybrałem się znów w Tatry (Giewont, Czerwone Wierchy). I działy się rzeczy... no... dziwne. W sobotę, z pewnych przyczyn zewnętrznych, wyjechałem dość późno. W Kuźnicach byłem przez to dopiero jakoś koło 14stej. Cóż było robić: zaplanowałem, że w sobotę odbędę rekreacyjną wycieczkę na Giewont , prześpię się w schronisku na Hali Kondratowej, a w niedzielę pójdę gdzieś dalej. Tak więc ruszyłem niebieskim szlakiem , śniegu było już niewiele, temperatura wysoka, ludzie sporo. Zgodnie z planem wlazłem na Przełęcz Kondracką , tam jakieś małżeństwo robiło jakieś strasznie profesjonalne zdjęcia strasznie dużym aparatem. Wdrapałem się na szczyt Giewontu - śniegu tam już nie było, lodu na kamieniach trochę a to przy zejściu, za to na górze okropnie wiało. Posiedziałem więc tylko chwile, zszedłem na przełęcz i począłem sączyć herbatkę. Już miałem schodzić do schroniska aż tu nagle... Od Kopy Kondrackiej schodził, ba, prawie zbiegał, fotograf , którego s...

Odcinek II: Turki noł problem. Z cyklu Gruzja, Armenia i Iran autostopem.

. (celem wprowadzenia zajrzyj tu lub tu )  Noc spędziliśmy w namiocie rozbitym przy stacji benzynowej przed samym Stambułem. Wstaliśmy rano i poczęliśmy szukać kogoś kto zabierze nas za miasto. Okazało się jednak, że wszyscy jechali do centrum (wbrew pozorom to nie jest takie oczywiste, pamiętam jak kiedyś stałem na stacji przed samym Zurychem i chciałem właśnie wjechać do miasta, ale nikt tam nie jechał). Po dłuższym czasie sam zaczepił nas młody kierowca ciężarówki. Nie rozumiał NIC w żadnym języku (ale tak NIC NIC), pokazaliśmy mu więc na mapie o co nam chodzi i zrozumieliśmy, że owszem, zabierze nas tam. Wsiedliśmy, ruszamy, jedziemy autostradą. Nagle kierowca zmienił pas i zjeżdża z autostrady, zaczęliśmy więc protestować, on natomiast mówił coś uspokajającym głosem co brzmiało jak "zaraz wrócimy". Pokazaliśmy mu jeszcze raz na mapie gdzie chcemy jechać, na co on pokiwał głową, więc zrozumieliśmy, że jednak nas tam zawiezie. Wjechaliśmy na jakieś przedmieścia...

Odcinek I: z Bielska-Białej na kraniec Europy. Z cyklu Gruzja, Armenia i Iran autostopem.

(celem wprowadzenia zajrzyj tu lub tu ) To było jakoś tak, że w początkiem sierpnia udało nam się z Agnieszką spakować nasze plecaki i stanąć gdzieś na stacji benzynowej w Bielsku-Białej aby drogą ekspresową S1 udać się na południe. Najpierw jednak troszeczkę się do wyprawy przygotowalim. Po pierwsze primo przejęliśmy się trochę tym, że zmieniamy kontynent i wiedzeni dbałością o zdrowie własne wykonaliśmy szczepienia ochronne na WZW A, polio i dur brzuszny . No nie jest to tanie, ale czego się, prawda, dla zdrowia nie robi. Może nie było to konieczne - większość Polaków których spotkaliśmy nie miało tych szczepień - ale można traktować jako inwestycję na przyszłość. Na dalsze wyprawy w przyszłych latach - bo takie szczepienia są dość długodystansowe. Np. dur brzuszny 3 lata, polio chyba 10, a WZW A jeśli zakupię sobie w tym roku jeszcze raz gwarantuje odporność do końca mych dni na tym łez padole. Oprócz szczepień zaopatrzyliśmy się też w mapy. Kupiliśmy mapę Kaukazu firmy...

Gruzja, Armenia i Iran w odcinkach

Jakiś czas temu zacząłem sporządzać opis podróży autostopowej z ostatnich wakacji po Gruzji, Armenii i Iranie . I tam na dole jest napisane, że pełna relacja będzie niedługo . A minęło już... no... trochę czasu... Ostatnio nawet ktoś się upomniał, żeby wreszcie tę relację sporządzić do końca. Myślałem o tym nawet w ferie i wymyśliłem, że to bardzo jest jednak trudne i pracochłonne, żeby tak wziąć raz i napisać całą relację. Bo to długie strasznie by było. I wymagałoby dużo pracy. A więc wpadłem na genialny zupełnie pomysł: zacznę pisać tę historyjkę w odcinkach (nieźle to wykombinowałem, nie?)! No to zaczynam. Zaaaraz. No więc będę pisał te odcinki a potem je wklejał do tej podstrony o podróży i tak oto powstanie "pełna relacja" . Zapraszam do lektury!