Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2012

Akcja kartka - pocztówki ze świata dla każdego!

Świnoujście , Mrzeżyno, Zakopane , Mikołajki... no góra Praga! Znowu nudne kartki z wakacji? A może chciałbyś dostać pocztówkę z Kirgistanu lub Chin ? No jasne, że byś chciał! No bo tak: można by się zastanawiać, że znowu pojadę na wakacje gdzieś daleko, coś tam zobaczę, z kimś pogadam, zdjęć narobię, potem opiszę tutaj... no i co z tego? No w sumie to nic... Dlatego, żeby coś z tego było - i to dla każdego! - wymyśliłem działanie pod kryptonimem bojowym AKCJA KARTKA ! Pamiętacie chorą na stwardnienie rozsiane Dominikę , której pomagaliście przy okazji Dobrego konkursu ? Zebraliście wtedy aż 1278,38(!)zł na jej leczenie, czyli mniej więcej... połowę miesięcznego kosztu leków na stwardnienie. To co, może wypadałoby ufundować i drugą połowę ;-)? AKCJA KARTKA polegać będzie na tym: każdemu, kto wpłaci na leczenie Dominiki co najmniej 25zł *, w ramach podziękowania wyślę pocztówkę z Białorusi (w lipcu), Kirgistanu (w sierpniu) lub Chin (we wrześniu)! Z autorskim rys...

Fizyka w domu - odcinek 2: Warsztaty Fizyki Teoretycznej

Tak jak przewidywałem - następny odcinek Fizyki w domu ukazuje się przy następnej sesji egzaminacyjnej . Czego to człowiek nie wymyśli, żeby tylko się nie uczyć... Ostatnio (czyli w styczniu) przeprowadzaliśmy doświadczenie z jeżem i długopisem . Tym razem dla odmiany - trochę teorii . Na następny odcinek - być może kolejne literki alfabetu greckiego - zapraszam cóż... prawdopodobnie przy kolejnej sesji, czyli już w styczniu (miejmy nadzieję, że nie wrześniu)!

Poradnik wakacyjny 2012

Według sondy przeprowadzonej na niniejszym słit blogasku, w której na całe jedno pytanie udzielono 46 odpowiedzi okazuje się, że w najbliższe wakacje pojedzie osób: 7 do Iranu 9 do Gruzji lub Armenii 8 na Bałkany 4 do Europy Wschodniej 6 do Europy Bogatszej 11 do Polski 5 do Rosji lub Azji Centralnej 3 na Bliski Wschód 6 w innej części Azji 1 do Afryki nikt do Australii, Oceanii bądź Ameryki 4 wybierają się na Antarktydę lub Księżyc 7 przesiedzi w pace Dziękuję za wszystkie udzielone odpowiedzi. Wniosek z tej ankiety jest oczywiście taki, że rzeczywiście jestem hipsterem . Dużej liczby głosów na Gruzję czy Bałkany spodziewałem się jak najbardziej, ale liczba osób, która wybiera się w tym roku do Iranu przekroczyła znacznie moje oczekiwania! Kierując się powyższymi wynikami ankiety przygotowałem dla Was: Poradnik Wakacyjny 2012! Iran Welcome to Iran maj frend, łer du ju kom from? Najlepiej spraw sobie koszulkę z napisem "Polska", tzn. "Pol...

Opowieści abchaskie (3): abchaska wersja historii Abchazji z gruzińskim komentarzem

 Opowieści abchaskie  | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | Przydługi wstęp  Jak się więc okazało Abchazja nie miała nic z tego, co opowiadali Gruzini: żadnych ludzi biegających po krzakach z kałachami, dandżerus separatist, oczeń opasno, nawet nikt mnie nie porwał, żenada. Jedna długa plaża pełna ruskich turystów i zasadniczo nic więcej. Popkorn, wata cukrowa, balony na hel w kształcie Myszki Miki i inne odpustowe gadżety dla przyjezdnych. Dla mieszkańców zaś bieda, bo ceny wysokie, a zarobki poza turystyką nieszczególnie pokaźne. W końcu abchaska gospodarka to ruscy turyści i mandarynki - no taka niestety prawda. Skupmy się jednak na historii. Historia Abchazji w wydaniu abchaskim - to pewna nowa jakość. Zachód jest zazwyczaj mniej lub bardziej przychylny Gruzji, dlatego zazwyczaj w mediach usłyszymy historie podawane z Tbilisi. Wojciech natomiast, w poszukiwaniu prawdy (prawdy pospołu z dobrem oczywiście, jakie to podniosłe, prawda?), udał się do Abchazji. No dość już: ...

Opowieści abchaskie (2): Gali i w drodze do Suchumi

Opowieści abchaskie  | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | Dziury. Właściwie droga z granicy do Gali to jedna wielka dziura. Nad tą dziurą pochylają się różne egzotyczne drzewa, ale to wcale nie ratuje krajobrazu zniszczenia i martwoty. Idę więc tą drogą, nade mną drzewa, po prawej las, po lewej jakieś nieuprawiane pola, za którymi w dali powiewają wielkie gruzińskie flagi wzniesione nad granicą chyba na złość Abchazom. Po jakimś czasie pojawiają się domy i wreszcie z którejś z leśnych dróżek wyjeżdża samochód, który zabiera mnie 10km dalej, do Gali. Piekielnie długa droga, bo piekielnie wolno trzeba jechać by nie zdemolować sobie samochodu. Od granicy do Gali, i w samym Gali, mieszkają Gruzini. Po wygnaniach zostali tam jakby na przestrogę, albo na nauczkę. Niby mogą zostać, ale droga budowana przez Rosjan od granicy w Leselidze (podobno zaczęli ją budować po 2008 roku kiedy w Abchazji pojawiły się różne międzynarodowe patrole, więc Rosjanie chcieli pokazać, że tak troszkę o tę Abchazj...

O Iranie i wolności gościnnie

Ásta (z Islandii), którą poznałem w Iranie ,  uczestniczyła ostatnio w jakiejś konferencji dla młodych zaangażowanych organizowanej w Strasbourgu przez Radę Europy. W swoim wystąpieniu, z nieosiągalnym dla mnie wyważeniem i elegancją, a przy tym potrafiąc słuchacza nieźle zaskoczyć, przedstawiła swój obraz Iranu. To jest świetny, wartościowy tekst (Ásta spisała mowę swą) i dlatego Wam go tu niżej załączam. Poczytajcie , warto. Pisany jest takim w miarę podstawowym angielskim, więc dacie radę, jak nie to Wam gógl trenslejt pomoże. Pozwolę sobie tylko przetłumaczyć dwa fragmenty: " Irańczycy czują się zapomniani. Czują, że ich głos jest zagłuszony i że wszystkie zachodnie media skupiają się tylko na tym, jak bardzo ich władze są szalone i czy dysponują one bronią atomową czy też nie. Nigdy nie zapomnę kursu taksówką naszego pierwszego wieczoru w Teheranie. Taksówkarz, starszy człowiek ze zdjęciem Imama Chomeiniego w oknie samochodu, poprosił naszego Couchsurfera o tłumacze...

Moja ankieta - jedno pytanie: gdzie spędzisz wakacje?

Ostatnio macie całą masę pytań dotyczących Iranu ( no zobaczcie tylko ) co zdaje się potwierdzać moją tezę, iż ostatecznie jestem hipsterem ;-). Aby jednak nie pozostawać w sferze niepotwierdzonych domysłów - sprawdźmy w niezwykle niereprezentatywnej sondzie pośród czytelników mojego słit blogaska: gdzie Polacy jadą na wakacje! No to co, do głosowania (tam na pasku po prawej) ! Nie trzeba się specjalnie wysilać, ankieta zawiera jedno pytanie (i niczemu nie służy), można zaznaczyć więcej niż jedną odpowiedź, wymagana podstawowa znajomość geografii. No ciekawe co to wyjdzie. Zdaje się, że w tym roku wszyscy jadą do Iranu, czyli zza szyby samochodu świąt zobaczą właśnie tak jak na obrazku powyżej (tzn. ta roślinność to tylko w wariancie "Iran Północny")

Pchli targ w Parc de Milan a sprawa Polska

Dziś o wycieczce bardzo krótkiej - jakieś 300 metrów jak dla mnie. Mieszkam w tej Lozannie 4 miesiące, ale w zasadzie co weekend gdzieś jeżdżę i nie miałem świadomości co się czasem w soboty koło mego domu odbywa. Otóż odbywa się tam najzwyklejszy pchli targ. W parku, w centrum miasta . Zupełnie taki jak na Świebodzkim albo na Niskich Łąkach (teraz Młyn Sułkowice) we Wrocławiu. Czyli, że można tam kupić dosłownie wszystkie dziady, jakie sobie tylko potraficie wyobrazić: od starych garów, przez niedzisiejsze zabawki, pluszowe konie, stare monitory, buty, ubrania, maszyny do pisania po kosiarki i rowery. Zanim jednak zdjęcia z komentarzami : komentarz ogólny. O " sprawie Polskiej ". Bo w Polsce to by było nie do pomyślenia! Gdzie, panie, takie dziadostwo w centrum miasta? Kto to widział!? Co na to powie EUROPA ? I już zaczęła by się batalia, żeby ich stamtąd wygonić, bo Europa cała patrzy i się wzdraga (od Sztokholmu po Cagliari, od Lizbony po Bukareszt!). Już by gazeta mic...

Panie Ahmadineżad lejmy bo na trzeźwo masz zanadto inwazyjny ton

Będąc na obczyźnie zauważyłem, że słucham głównie polskiej muzyki - ot taka przypadłość emigracyjna zdaje się (nawet krótko emigracyjna). Jak już mieliście okazję się przekonać przerabiałem już dokładnie Jana Kaczmarka a także stare kabarety jak Potem . A dzisiaj w mym mieszkanku rozsiałem rapowe ziarno. Nie żebym był jakimś rapofanem, ale troszeczkę Łony jeszcze nikomu nie zaszkodziło. A więc po Konewce , Fruźkach co wolą optymistów czy My się znamy zagłębiłem się jeszcze w jakieś nieznane mi utwory i ze zdziwieniem zauważyłem, że Łona śpiewał również o Iranie, więc jako człek żywo zainteresowany sytuacją w tym kraju nie omieszkam się z Wami podzielić moim odkryciem: (...) Ahmadineżad weź się napij nie pijmy za radykalizm wypijmy za to pokolenie irańczyków które cię obali (...)  

Opowieści abchaskie (1): Granica

Opowieści abchaskie  | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | W najbliższych kilku wpisach chciałbym Wam opowiedzieć o Abchazji , nieuznawanym państwie, oficjalnie separatystycznej autonomicznej republice wchodzącej w skład Gruzji . Terenie uwikłanym w ciągle nierozwiązany konflikt między Rosją, Gruzją, samymi Abchazami i z pewnym wątkiem tureckim: w ostatnich dwudziestu latach walki toczyły się tam trzykrotnie: 1992-94 (po ogłoszeniu niepodległości), 1998, 2008 (zajęcie wąwozu Kodori). Spędziłem tam raptem kilka dni. Nie widziałem żadnych nadzwyczajnych zabytków, nastrojowych monastyrów czy zapierających dech w piersiach krajobrazów. Widziałem historię . Taką prawdziwą, rzeczywistą. Nie taką wpakowaną w podręczniki szkolne: z jasno określonymi bohaterami, wrogami czy przyjaciółmi. Taką, z której bije jasna i niedwuznaczna Prawda. O nie, widziałem i słyszałem o historii rzeczywistej. Takiej, w której nic nie jest do końca czyste, gdzie każdy ma coś na sumieniu, gdzie obie strony (a nawet w...

Zaawansowany Górski Karabach

Mieliśmy już wstęp do Górskiego Karabachu , teraz czas na część zaawansowaną. Podczas gdy spotkani w Vanku Natalia i Michał rozbijali się ciężarówką z żołnierzami po granicy z Azerbejdżanem usianej podobno snajperami, truli się arbuzem i poznawali wszystkie terenowe umiejętności Kamaza , ja zmierzyłem wzrokiem mapę i postanowiłem ruszyć do Dadivank . Daleko to? Z 50, może 70km, co nie zmienia faktu, że wycieczka zajęła mi cały dzień. Autostop w Karabachu jest dość specyficzny. Nie, że nie biorą. Tzn. w pewnym sensie nie biorą, ale to tylko dlatego, że na drodze z rzadka pojawiają się samochody. A po drugie jeśli droga jest zaznaczona na mapie, to tylko w najlepszym wypadku leży na niej asfalt. Trasa do Dadivank, wyglądająca na mapie na naszą "wojewódzką", była zwykłą gruntówką z głębokimi jak leje po pociskach dziurami, prowadziła z Drmbon wzdłuż rzeki Tartar i przez niewielkie, pustawe wioski. Dadivank jest bardzo pięknym monastyrem na końcu świata. Można tam przyjechać i ...

O tym, jak niechcący zostałem hipsterem

Ostatnio zdałem sobie sprawę, że zostałem hipsterem . W takim znaczeniu, że prekursorem . Tak tak, nie ma co się oszukiwać, stało się jasne - wyznaczam trendy. No trendsetter po prostu. Dlaczego . No jak to dlaczego: przejechałem w 2009 roku stopem całe Bałkany , i co? I założę się, że w ostatnich dwóch latach przynajmniej pięciu Waszych znajomych zrobiło to samo (jeśli nie Wy osobiście, oczywiście nawet nie licząc Chorwacji, bo wiadomo, że w Chorwacji zapewne było 3/4 Twojego miasta, osiedla, wioski czy sioła co się objawia m.in. tym że na takich wyspach jak Korcula zobaczymy w wakacje więcej polskich rejestracji niż jakichkolwiek innych wliczając w jakiekolwiek inne także chorwackie). A że autostop to wiadomo - każdy lubi się polansować zagranicznym autostopem. Hipster w akcji - nie ma lipy ! Potem Gruzja w 2010 . Jeżeli żaden z Waszych znajomych nie był w Gruzji , no to bez żartów, ale ja Wam po prostu nie uwierzę. Tu znów Polaków więcej niż jakichkolwiek innych turystów...

Cabane d'Orny: powitanie wiosny w Alpach

Pisałem już o tym, jak nie udało mi się dojść do Cabane d'Orny i jak w związku z tym spędziłem noc we własnoręcznie wykonanym igloo ( klik , tam też znajdziecie informacje jak dojechać do Orsieres, łatwo wyjechać z Lozanny stopem itp.). Teraz opiszę jak udało mi się dojść do Cabane d'Orny. To Warto tak o tym samym? Warto nie warto... zdjęcia ładne zrobiłem, a poza tym no nie to samo, bo udało mi się do tej chaty dojść, hę? Chatka leży na 2831m, w masywie Mount Blanc, zaraz na początku lodowca Trient . Ruszyłem tam ponownie jakoś około pierwszego dnia wiosny, dokładnie 24 marca. Tym razem w rakietach. Bo, powtórzę, wierzcie mi - śniegu w Alpach zimą są ilości straszne: jeśli nie lubujecie się w treningach rosyjskich bokserów typu bieganie w śniegu po pas to zabierzcie ze sobą rakiety - w przeciwnym razie marsz Wasz będzie na tyle spowolniony, że możecie na noc nie dojść do schroniska i sprawdzić swoje umiejętności w budowlance serwując sobie igloo ... ale to fajna zabawa !...