Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2013

Po Abchazji z Góreckim

Od kiedy w 2011 roku odwiedziłem Abchazję , czekałem na tę książkę. Co prawda na Toast za przodków Góreckiego trochę narzekałem , ale po cichu liczyłem,  że w "Abchazji" nie będzie już na co drugiej stronie bajania o legendarnej Kolchidzie. I - szczęśliwie - nie zawiodłem się. Zobacz także->   Opowieści abchaskie  | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | "Abchazja" ( wyd. Czarne 2013 ) Wojciecha Góreckiego jest naprawdę dobra. Ocieka konkretnym faktem, konkretną przygodą, konkretnymi ludźmi i rozmowami. Górecki do Abchazji jeździ wielokrotnie (w tym raz POLONEZEM - całą drogę z Polski!), obserwuje pęczniejący na południowym Kaukazie problem od początku lat dziewięćdziesiątych. Dzięki temu ma okazję nie tylko być świadkiem wydarzeń, ale zawierać przyjaźnie, do których potem stale wraca. I właśnie to chyba staje się siłą tej książki, bo z każdym rozdziałem, z każdym wyjazdem zmienia się nie tylko sytuacja w zbuntowanej republice, ale też rozmówcy odsłaniają coraz więcej...

Mają dużo pieniędzy i budują miasta

W Sinkjangu bardzo wiele rzeczy dziwi. Próbujesz sobie to jakoś w głowie złożyć, ale większość elementów do siebie nie pasuje. Gryzie się chińskie z ujgurskim, a raczej: to pierwsze zagryza to drugie. Przygniatają wieżowce Korli, potem pustkowia wyłożone hektarami suszącej się papryki, którą potem - pokruszona i przemieloną - dodajesz do gulaszu, a potem żyzny Turfan i najsłodsze na świecie rodzynki. A potem znów Urumczi i skąd tam się nagle wzięły te reklamy po rosyjsku. Albo jedziesz pustynią , a tu nagle wieżowiec. Dzień dobry

Samotne zdobycie Kopca Kraka, a Afroweru zdobycie w towarzystwie

Góry to nie żarty. Gór lekceważyć nie można. Tu istotne są nie tylko umiejętności i rozwaga, także odpowiedni sprzęt jest konieczny, by bezpiecznie i z sukcesem zdobywać czy to Kazbek , czy Wołowiec , czy alpejskie szczyty . W tym roku, równolegle z akcją Polski Himalaizm Zimowy, ruszyła akcja Polskiego Alpinizmu Letniego . Przed jej uczestnikami stoją wyzwania niebywałe. Pierwszym z nich był szaleńczy atak na diabelnie niebezpieczne wzniesienie - Kopiec Kraka (271 m n.p.m.) . Zapraszam na relację filmową! Śmiałek, który zdobył się na chwalebny czyn samotnego wejścia na Kopiec Kraka (zwany również mną) wystąpił niedawno na II Plenerze Podróżniczym im. Kazimierza Nowaka , gdzie wspólnie z niejaką Gochą Nieciecką (polskie, państwowe i niepodległe Radio Kraków) zrealizował pierwszą w historii audycję Radia Boruszyn. I to na żywo. A częścią audycji radiowej był powyższy film (bo Radio Boruszyn jest bardzo nowoczesne i obsługuje również wizję). I pewnie to właśnie dzięki temu film...

Raport z przypadkowych wakacji / Zakarpacie i Maramuresz (4)

- Je... suis allé... à la montagne en Ukraine... - Oh, tu parles français? -Oui, je suis habité cinq mois en Suisse, mais... mais j'ai oublié tous... odcinek | pierwszy | drugi | trzeci | czwarty | Rościsław i Luda zostawili mnie na magistrali z Chustu na wschód. Strasznie bolała mnie głowa, przejechałem się z tirowcem jadącym do Jaremczy i spędziłem noc w nadgranicznym Sołotwinie, gdzie chyba wszyscy kanciarze i cyganie z Rumunii przenieśli swoje pałacyki i wille na wieść, że Unia, że jakieś zasady, prawo, że korupcja to nie... I za chwilę miałem się przekonać, że tego francuskiego to ja już na prawdę nie pamiętam. Malowane znaki, kochane

Raport z przypadkowych wakacji / Zakarpacie i Maramuresz (3)

-Tak, tatuś był w Norwegii! -No fajnie, fajnie. -I w Niemczech był, a ty byłeś? -Ja... ja to stopem przez Niemcy przejeżdżałem, ale tak żeby być, to nie. -No, a tatuś był. Tatuś jeździł do tego kraju, co to nas chciał w czasie wojny zawojować [śmiech]! [I dodane ciszej, po chwili] ... razem z Polakami. odcinek | pierwszy | drugi | trzeci | czwarty | Dzieci są chyba najlepszym barometrem nastrojów społecznych. Zwłaszcza te około pięcioletnie. Nie analizują specjalnie faktów, raczej powtarzają zasłyszane slogany. Więc co z tego, że Rościsław się zapierał, że u nich, w centralnej Ukrainie, to o Polakach się nie mówi raczej, że co prawda w zachodniej Ukrainie to się modlą do Bandery, ale on go uznaje za zwykłego bandytę. A jednak chyba bardziej słowa Miszy pozostają mi w pamięci. Żydowski cmentarz w Studene

Raport z przypadkowych wakacji / Zakarpacie i Maramuresz (2)

-Na Wołowiec to którędy? -To... Zaraz będzie elektryczka na Użgorod, przez Wołowiec, chodź pan. -Ale nie, ja pieszo, jak pieszo na Wołowiec? -Aaa... No to cały czas prosto, wzdłuż torów, potem będzie taki most, to przed mostem w lewo no i tam to już pytaj dalej. odcinek | pierwszy | drugi | trzeci | czwarty | Bo rano wymyśliłem sobie, że muszę się znajdować blisko miejscowości Wołowiec, więc w ramach poznawania ukraińskiej wsi, przejdę się do Wołowca. Budzę się więc w tym namiocie, widze jak jeden staruszek prowadzi dwie krowy. Potem młodszy gość, też dwie, ale uciekają. Goni, wraca. A ja pytam co gdzie i ładuję przez Ławoczne i Oporec do Wołowca niby. I uwierzyć nie mogę, bo u nas takich długich wsi na takich zadupiach to chyba nie ma. Bo ciągną się te drewniane domy w dolinie bez końca. I każdy piękniejszy od drugiego. Droga jest szutrowa, więc trochę jednak dziadostwo, ale domy, w obejściu czysto, pomalowane, i to drewno, wszędzie drewno domu, wszędzie snopy siana. ...

Raport z przypadkowych wakacji / Zakarpacie i Maramuresz (1)

-Na Ławoczne to przez Stryj? -No tak. -A gdzie właściwie jest to Ławoczne?  -Hmm... [młoda kasjerka  przylepia nos do szyby, do której ja z drugiej strony przylepiam mapę] A gdzie tak dokładnie chce pan jechać? -Tak dokładnie to ja nie wiem, gdzieś na południe.  odcinek | pierwszy | drugi | trzeci | czwarty | Nieco się we Lwowie pozmieniało z pociągami od czasu kiedy jeździłem na Świdowiec i w Gorgany . Zdawało mi się, że lwowskie koleje są mi już znane jak polskie albo białoruskie , więc po prostu wsiadłem w pociąg w Krakowie, przetransportowałem się do Lwowa z myślą, że albo złapię ten 15:57 do Rachowa, albo wezmę coś do Frankowska, a dalej to jakoś to będzie. No więc ten do Rachowa mi uciekł, a jak mi pani wyrecytowała 67 hrywien za bilet do Iwano-Frankowska, to zwątpiłem. No przecież do Rachowa (3 razy dalej) płaciło się zawsze po 12. Zakarpacie, czyli Wolna Republika Stogów Siana

Klimatyzacja za darmo? Panie, tylko w Iranie!

Gorąco, coraz goręcej, pot leje się strugami, arbuzy na szczęście tanieją, ale i tak jedyne o czym myślisz, to: jak się ochłodzić? Albo: jak się ochłodzić i nie zbankrutować? Zmyślni Persowie rozwiązali ten problem setki lat temu! Niektórzy archeologowie donoszą, że Egipcjanie nawet wcześniej, ale ci archeologowie na pewno są opłacani przez Stany Zjednoczone. Zresztą, niniejsza strona to nie portal polityczny, ani też historyczny, więc do rzeczy: to jak w końcu ochłodzić to powietrze za darmo? No bo taka klasyczna klima to jednak troche prądu zżera... Wiatrołap irański A wystarczy zbudować wieżę. Nie wierzę? A jednak. Taka wieża to cuda działa, wiatr łapie, więc wiatrołapem jest zwana (bodgir - z perska). Wiatr, który wpada do środka idzie sobie na dół, tam kierowany jest kanałami do podziemnych cystern z wodą (jak się mieszka na pustyni i się jest przy kasie, to się ma w piwnicy cysterny z wodą), tam gorące powietrze prowokuje część wody do parowania. Takie parowa...

Plener Podróżniczy w Boruszynie - czyli do zobaczenia w długi zapiątek sierpniowy!

Właśnie sobie policzyłem, że w kończącym się roku (akademickim) trasa koncertowa slajdowisk Wojciecha aka fizyka w podróży liczyła sobie jakieś 14 wystąpień (zob. Wydarzenia ). Ej dużo, nie? Ale czternaście to taka stosunkowo nieładna liczba (niby dzieli się na dwa, ale daje siedem, i co z takim siedem zrobisz?). Szczęśliwie nadchodzi jeszcze jedna okazja występowa - Plener Podróżniczy im. Kazimierza Nowaka w Boruszynie , w długi zapiątek sierpniowy (16-18.08.2013) ! I wtedy będzie piętnaście . Znaczy się jubileusz! Przygotowujemy z Gochą Nieciecką ( radiofonia / Radio Kraków) eklektyczny program performatywno-instalacyjno-multimedialno-wszelaki pt. Radio Boruszyn . Będzie niezwykły, bajerancki, młodzieżowy, rączy, rzutki i w ogóle macie gwarancje poksipolu, że nudzić się nie będziecie. Na razie jest tylko sucharowa zapowiedź na stronie pleneru , ale potem będzie już tylko lepiej, serio serio. Zawsze marzyłem, żeby rozwinąć formę slajdowisko w coś dalece szerszego. I będzie ...