Juana urodziła się na tej samotni, "człowiek się, wie pan, przyzwyczaja", gdzie tylko wiatr, piasek i szum samochodów. "Jest nas więcej: rodzina obok, tam dalej jedni na górce, inni przy wjeździe, sąsiad z naprzeciwka. Z tym, że wielu wyjechało, za szkołą dla dzieci, za pracą. No, pracy tutaj nie ma". Nie ma pracy, studni ze słodką wodą też, w ogóle nic nie ma, tylko milion gwiazd na doskonale czystym niebie i pastelowe zachody słońca za szarawymi górami leżącymi dokładnie na wprost wejścia do domu Juany. Pustka * * * Co może być bardziej monotonne niż przejechać się osiemset kilometrów po pustyni peruwiańskiego nabrzeża na północ od Limy ? Przejechać się osiemset kilometrów po pustyni peruwiańskiego wybrzeża na południe od Limy. * * * Kilka dni przed wyjazdem kupiłem litrowy sok w kartonie. Wracałem z koncertu w ambasadzie, byłem bardzo spragniony. Kiedy niemal opróżniłem już opakowanie, zacząłem mu się przyglądać. Tyle materiału: farba, papier...