Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2018

Z pamiętnika młodego pisarza (3): pisarnia

Drogi Pamiętniczku! W ostatnim tygodniu, muszę Ci wyznać, prace literackie posunęły się wyraźnym skokiem na przód. Skok nastąpił dokładnie w dniach 12 i 13 kwietnia w związku z nagłym wyjazdem J. Czy ja chcę tu kogoś o coś oskarżać? Czy coś insynuuję? O nie, to po prostu prawda stara jak świat, że praca w domu nie daje rady (zwłaszcza gdy "dom" to jeden pokój, a w tym pokoju osoby są dwie). Oczywiście, zawsze jest jakiś zlew do przepchania, pranie do zrobienia, obiad do ugotowania, sjesta do przespania czy wąż to zabicia. Poraneczek Poprzednio były tarantule , ale wychodzi na to samo: człowiek mimowolnie opuszcza godziny pracy. Ja mówię, że biedna zwierzyna, przecież nikomu krzywdy zrobić nie chciała, pod łóżkiem schować się nic więcej, a tak to dostało w łeb kijem od szczotki i za pół godziny pożerały ją mrówki. Do poranka nie zostawiły ani kosteczki. No i to dziecko jeszcze, sznuróweczka taka. Ale nie miało być o wężu, tylko o pisaniu. W dzisiejszych czasach dwu...

Z pamiętnika młodego pisarza (2): tarantule

Drogi Pamiętniczku! Dziś znów odwiedziła mnie tarantula i znów nie zdobyłem się na zrobienie jej zdjęcia. To coś w rodzaju imperatywu kategorycznego: gdy widzę kosmate nóżki maszerujące w stronę łazienki — bo one, nie wiedzieć czemu, zawsze kierują się prosto do łazienki, co najmniej jakby ktoś tam na nie czekał — no więc jak je widzę, to chwytam za miotłę. Godne miejsce pracy Czas leci nieubłaganie. Tyle już o tym napisano, że lepiej nie będę pisał więcej. Kontynuuję z wywiadami wideo. Zostały mi jeszcze trzy. Kręciłem je do filmu, ale do książki też się przydadzą. Jest coś mistycznego w tych nagraniach. Mam zbiór 32 ludzkich życiorysów. Przewijam je sobie, zatrzymuję, wracam, odsłuchuję ponownie. To bardzo łatwe: klikam, żona mnie zostawiła z dziećmi, poszła z innym. Miałam 5 lat kiedy matka oddała mnie obcej rodzinie: myłam tam naczynia, sprzątałam, do szkoły pozwalali mi iść raz w miesiącu, klik. Wyjechałam studiować teologię, chciałam uciec od ojca. Siało się bawełnę, t...