Są rzeczy, o których się wie, ale które trzeba zobaczyć, żeby je rzeczywiście zrozumieć. Albo żeby zapytać: dlaczego mordowali w sposób aż tak bezsensowny? --> Ten tekst został opublikowany dzięki wsparciu projektu Fizyk w Argentynie na portalu Patronite. Jeśli chcesz, by na stronie pojawiało się więcej tego typu tekstów, wspieraj ich autora! (klik) Buenos Aires zaskoczyło mnie rozmiarem. Bo znów: niby wiesz, że jest ogromne, że 5, 10, że nie wiadomo ile milionów mieszkańców. Ale dopiero jak ktoś ci proponuje: spotkajmy się tu i tu, patrzysz na mapę, i to "tu i tu" jest 20 km dalej —i dalej wewnątrz miasta, i to nawet w centrum— mówisz sobie: no tak, to duże miasto. Albo gdy przypływasz do portu promem z Urugwaju, i jedziesz, jedziesz, pedałujesz, myślisz sobie: pewnie już jestem blisko tego miejsca, gdzie to mnie mają przyjąć, a tu nie: patrzysz na lokalizację, jeszcze 10 km. Jeszcze dziesięć kilometrów ulic, przecznic, wieżowców, zapchanych skrzyżowań, gi...