Trochę nie wypada, ale co tam, znamy się już tyle lat, że chyba mogę sobie pozwolić na rozpoczęcie artykułu od wyrażenia mało literackiego jakim jest dziading . Dziading jest stylem podróży polegającym na zamierzonym i całkowitym zapomnieniu o własnych wygodach. W ramach dziadingu obieramy za jedyne kryterium koszt przedsięwzięcia, gdzie koszt ten powinien być, rzecz jasna, możliwie niski. Najlepiej: zerowy. Niektórzy podaliby tu z pewnością inne definicje, używając określeń takich jak "uwłaczać" czy "ludzka godność". Powyższe zdjęcie NIE ilustruje dziadingu , ponieważ nie mamy do czynienia ani z oszczędzaniem, ani z zamierzonym unikaniem wygód. Okazuje się, że nocleg w hamaku zawieszonym w budce pod niedoszłym masztem antenowym to największy luksus, na jaki można sobie pozwolić w drodze na Choele Choel. Nie wiem jak bardzo się pomylę, ale jak dla mnie autorką określenia dziading jest A., z którą w ubiegłym dziesięcioleciu —tym, które jawi się niczym ...