Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2021

Tango jednak argentyńskie

Przyszła zima, słońce zachodzi bardzo wcześnie. Jak nigdy wcześniej, wieczorami oglądam filmy, przede wszystkim te z Argentyny. Jest ich sporo na publicznej platformie Cine.AR . Ot, taki argentyński Netflix.  W miarę, jak poznaję kolejne produkcje, podskórnie konsoliduje się we mnie świadomość, że istnieje pewien element niezmienny. Wisi niczym nieustępująca mgiełka tak w komediach, jak i dramatach, w dokumentach i w fikcji. Bywa tematem przewodnim, innym razem wyraża się w tle wydarzeń: jako muzyka, kolory, atmosfera, duch momentu.  Opuszczony dom, Patagonia Myślę o dekadencji. Reżyser Fernando "Pino" Solanas w ostatnich dwudziestu latach życia skupił się na filmach dokumentalnych i tam dekadencja była już zbyt dosłowna, by ujść niezauważona. W najgłośniejszym i ostatnim z obrazów Pino, "Viaje a los pueblos fumigados" ("Podróż po miejscowościach opryskanych", 2018) widz, w ślad za reżyserem, odwiedza ofiary boomu na "zielone złoto", czyli transg...