Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2013

SLOT goni SLOT

Dopiero, no całkiem niedawno, minął jeden SLOT Fest SALAM IRAN , a już za dwa tygodnie taki mały SLOT, slocik, slociątko, dzień slotowy jeden. Jeden dzień? Długo to czy krótko. Tak czy tak - Będzie Młyn - i to młyn w Zabierzowie. Ale niech Wam nie straszno od tej nazwy - Zabierzów to od Krakowa przysłowiowy rzut przysłowiowym młotem. CZAS :       15 czerwca 2013 r.  MIEJSCE :   Zabierzów|| Stary Młyn nad Rudawą , ul. Rodziny Poganów 9  BILETY : 10 zł w internetowej przedsprzedaży do 12 czerwca lub wyczerpania biletów DOŁĄCZ :   facebook.com/slot.fest.krakow   KONTAKT : slotfestkrakow@gmail.com WWW : http://slotfestkrakow.blogspot.com Literatura polska zdaje się nieszczególnie zachęcać do bywania w tego typu miejscach. W szczególności, w niektórych utworach muzycznych o charakterze ludycznym można dopatrzyć się sugestii, że młyn to jakoby miejsce dla baranów: Gdzieżeś ty bywał, czarny baranie? We młynie, we młynie,...

Z kamerą wśród chińskiego Ałtaju

Stare chińskie przysłowie mówi: "Nie chodź z mapą samochodową w skali 1:2 000 000 po górach, w których nigdy nie byłeś, w których nie ma szlaków i w ogóle w których nic nie ma". I o tym właśnie będzie ta opowieść. A także o diecie górskiej w Chinach i różnych tam takich. Gdy byłem w Chinach, poszedłem w góry. Niestety, gdy wcześniej jechałem tirem przez pustynię Taklamakan - zepsuł mi się aparat. I to nawet nie od piasku. A zepsuł się tak, że nie można było robić zdjęć. Ale można było robić filmy, zapraszam więc na ałtajską (i nie tylko) składankę grejtest hits z widoczków, a potem (ale tylko dla tych, którzy obejrzeli!) na krótką opowieść. W północno-zachodnim skrawku Chin jest jezioro Kanas . Każdy Chińczyk (ten bogatszy) musi, po prostu MUSI je zobaczyć, w związku z czym koszt wejścia do lasu z jeziorem to 150 juanów, czyli jakieś 75zł. Nikt się jednak nie zraża, nie takie pieniądze Chińczycy mają, wobec czego autobus za autobusem - tysiące, czy pewnie i miliony...

Folkowisko 12-14 lipca 2013

Byliście może na Folkowisko w zeszłym roku? Jeśli tak, to pewnie wpadniecie znów w tym roku, jeśli nie, to warto to zmienić. Folkowisko, 12-14 lipca 2013,  Gorajec (w lesie, na końcu świata, koło Lubaczowa) Festiwal inny niż wszystkie. Nie ma na nim miliona ludzi, nie sponsoruje go znana marka piwa (chociaż też jest w lipcu), nie śpiewa na nim ani Adele, ani Maria Peszek. Nie będzie się tam kręcił także Jurek Owsiak, chociaż ten festiwal jest także latem. Przyjdą pewnie babcie z Gorajca i coś nam zapieją. Przyjdą dziadkowie, by snuć swoje gawędy. Spłynął poeci i muzycy, grajkowie z Polski i Ukrainy. Będzie polski folk, ale nie z pod znaku keybordu i pseudo-góralskiej nuty. Do tego zestawu dochodzi jeszcze Andrzej Stasiuk, chleb ze smalcem, gęsty roztoczański las, warsztaty rękodzieła, wycieczki, drewniana cerkiew opodal i dużo błogości. A tutaj zobaczycie ramowy program. Podobno nawet autor tego bloga, który pojawił się tam i w roku ubiegłym , będzie na Folkowisku op...

Opowieść kirgiska o konflikcie

Przed Bałykczy szofer małej ciężarówki skręca w prawo, na południe, na Choczkor i Naryn. Ostatnie kilkadziesiąt kilometrów przejechane w kilka godzin w kurzu i pyle remontowanej drogi z Biszkeku wreszcie się skończyło, teraz już względnie równy asfalt północnym wybrzeżem Issyk-kul, do Czołpon Aty. Z brudnego skrzyżowania, zdobnego w betonowy szalet, podły bar i kilka handlarskich bud, widać jak zaczyna się, ale już nie kończy, gigantyczne jezioro. W mercedesie ( bo co innego może się zatrzymać w Kirgistanie ) siedzi dwóch mężczyzn. Jadą ze stolicy. "(...) widać jak zaczyna się, ale już nie kończy, gigantyczne jezioro." Już dwa razy pisałem o konflikcie uzbecko-kirgiskim z perpektywy Uzbeków w tekstach Gdy on wychodzi do pracy, ona klęka i czyści mu buty oraz O tym, jak Pan Bóg uratował Uzbeków z Taszbulak w Dżalal-abadzie . Jest oczywiście także kirgiska narracja dla tej historii. Żadnej niespodzianki - jest diametralnie różna. Tak jak zawsze, jak wszędzie, jak abch...

O tym, jak Pan Bóg uratował Uzbeków z Taszbulak w Dżalal-abadzie

Z placu, na którym zwykle kupowałem arbuzy - przystanek Gor.Balnica - wychodzą w stronę wzgórza dwie drogi. Broniący się okoliczni Uzbecy zablokowali je barykadami, Kirigzi zniszczyli kilka budynków na samym placu i ruszyli z ofensywą kawałek dalej, do wsi Taszbulak, czyli "źródło z kamienia". Wylotówka z Dżalal-abadu Aliszer mówi, że zamieszki w 1990 roku były inspirowane z Rosji, jak niejeden konflikt w Azji. Ale Aliszer sam pamięta ten drugi konflikt, z 2010 roku, kiedy oprócz Osz i Uzgen, starcia objęły również Dżalal-abad. Kirgizi byli wspierani - niejawnie - przez wojsko. Mieli dostać broń, pojazdy opancerzone, wśród atakujących znajdowali się czasem policjanci. Zamieszki rozpoczęły się w centrum, a Uzbecy w swoich dzielnicach barykadowali domu i ulice, część uciekała. Po dwóch dniach do Taszbulak przychodzi Kirgiz, który solennie zapewniał, że podmiejską wioskę atak z pewnością ominie. 

Święto Cykliczne - 9 czerwca 2013

Fizyk w podróży od roweru nie stroni. Przeciwnie, używa go na codzień, w związku z czym stosunkowo rzadko chodzi. Rowerem po mieście i po wsi, po Lublinie i po Krakowie , po szwajcarskich Alpach i po swojskim Roztoczu , rower jako temat zdjęć i rower - źródło inspiracji dla metaloplastyka . Nie mógłby więc Fizyk w podróży nie wspierać ludzi, którzy chcą pokazać, że rowerem można wszystko. Można, w sumie to nawet trzeba, bo wygodniej, szybciej, zdrowiej... No i rowerów w mieście dużo się zmieści, a samochodów - no cóż. Chyba staliście kiedyś w korku? Jakbyście jeszcze nie byli do roweru przekonani, to może przekona was wywiad z Marcinem , a jak on Was nie przekona, to na pewno zrobi to za niego Święto Cykliczne . Jeśli nie jechaliście nigdy na raz z trzema tysiącami innych rowerzystów, to myślę, że warto na święto wpaść i to przeżyć. Oprócz jeżdżenia będzie oczywiście dużo więcej gier i zabaw dla małych i dużych dzieci, o czym rowerowcy opowiadają tu o: Także warto się n...

Czy nie macie wrażenia, że

Cytat z reportażu "Dlaczego zginął Karl von Spreti?" (Ryszard Kapuściński). "Jeżeli w Gwatemiali nastawiam lokalną radiostację i słyszę tylko piosenki, reklamę piwa oraz jedyną wiadomość ze świata, że w Indiach urodzili się bracia syjamscy, wiem, że ta radiostacja pracuje w służbie ciszy." Czy nie macie czasem wrażenia, że ten cytat mówi bardzo wiele o tym, co nasze media piszą o świecie ? Przypomniał mi się ten cytat, gdy dzisiaj do Trójki zadzownił gość i niespodziewanie właśnie o to zapytał pana redaktura: dlaczego nic o rozruchach w Pakistanie, dlaczego nic o wyborach w Iranie, zamachu w Turcji... ? Jak dobrze pójdzie, to jakaś wzmianka o Syrii z nową liczbą ofiar, ale nic zanadto głębszego. Tylko ten nasz własny sos, Donald Tusk, Doda, przaśni skoczkowie narciarscy na zimę i Radwańska na lato.

Gdy on wychodzi do pracy, ona klęka i czyści mu buty

Jeździ kremowym Mercedesem. Samochód ma ze 30 lat, ale wypolerowane zderzaki świecą się jak nowe. Kluczy powoli (bo dziury) po zakurzonych uliczkach bez nawierzchni, po których biegają dzieci. W końcu w labiryncie murów i bram znajdujemy tę właściwą. Z przestrzeni ulicy przechodzimy do przestrzeni domu, a to już co innego. Siadamy na patio i czekamy, aż muezin da znak. Siedzimy w Uzgen, między Dżalalabadem i Osz, tam, gdzie płonął konflikt uzbecko-kirgiski. Chleb i arbuz dla mnie i dla Kabula, nie przestrzegamy ramadanu

Roztocze rowerowe

To nie pierwsza ma rowerowa majówka na wschodzie Polski, o nie. To druga. Pierwsza odbyła się dwa lata temu . Tym razem przejechałem z Przemyśla, przez dzikie knieje, głusze, wioski i sioła Roztocza, na Rzeszowie skończywszy. Jakieś 300km w 3 dni, czyli spokojnie. Tu kefir, tam Wielkie Oczy, w lesie zawsze jakiś cmentarz, jak nie ukraiński to chociaż niemiecki z pierwszej wojny, albo przynajmniej choleryczny... Takie tam, atrakcje. Prawdopodobnie w ogóle nie wiedzieliście, że w Polsce są takie drogi, hm? Wiadomość , jaką chciałbym Wam tutaj przekazać jest w skrócie taka: Roztocze to idealne miejsce dla roweru i rowerzysty (i jego namiotu). Świeże powietrze,  przyroda, lasy nieprzebrane, spokój, a przede wszystkim kilometry równiuśkiego asfaltu zarezerwowanego dla dwóch kółek (i Agencji Lasów Państwowych). Trasa, bo najpierw to trzeba dojechać na to Roztocze Jak widać na załączonym obrazku - nie jechałem najkrótszą możliwą drogą. Wybierałem małe dróżki jadąc z Prz...

Budżetowa turystyka naukowa, Barcelona i o tym kto to są prawdziwi backpackerzy

To ja może zacznę od tego ostatniego: kim są prawdziwi backpackerzy/podróżnicy/włóczykije? Pytanie o to kto jest prawdziwy, a kto nie, będąc w podróży, nurtuje umysły przemieszczających się po świecie już od czasów Herodota. Na Peronie4 powstał nawet na ten temat odpowiedni kwestionariusz . Jako dostawca prostych odpowiedzi na skomplikowane pytania, jako swój własny zwolennik i mentor muszę powiedzieć, że prawdziwych backpackerów spotkałem w parku na wzgórzu Montjuïc. Najpierw zbudowali razem zamek z piasku, a jak im się znudziło, to poszli dalej. 100% autentyczności! Prawdziwy backpacking Są ludzie, którzy zajmują się nauką. Ich życie wbrew pozorom nie jest tak nudne, jakby się wydawało. No, przynajmniej od czasu do czasu. Od czasu do czasu bowiem wychodzą zza biurek, komputerów, opuszczają mikroskopy sił atomowych, akceleratory, a nawet instytutowe stołówki, by wybrać się na konferencję/warsztaty/szkołę. Najpierw oczywiście konsultują ten wyjazd między sobą. No bo jest konf...

Dobry Konkurs 2013 - rozstrzygnięcie

Z deszczowym majowym łikendem wjechaliśmy w rozstrzygnięcie Dobrego Konkursu 2013 . Z małym poślizgiem - bo wczoraj dopiero wróciłem z wielkiego lasu zwanego Roztoczem - publikuję wyniki zaciętej rywalizacji. Na początek jeszcze odrobina obowiązkowego nudziarstwa : dziękuję serdecznie wszystkim uczestnikom za pracę włożoną w ciekawe zgłoszenia, dziękuję również głosującym za hojność , bo w tym roku udało się zebrać aż: 1087,10zł czyli łącznie z sumką z zeszłorocznej edycji zebraliśmy wspólnie kasę (prawie)wystarczającą, na zafundowanie miesięcznego leczenia stwardnienia rozsianego . Dużo? Mało? Wyobraźcie sobie: zafundowaliśmy - można powiedzieć - miesiąc w miarę normalnego życia , w miesiąc można wiele rzeczy zrobić. To chyba jednak dużo, nie? No ale przejdźmy do listy ośmiu nagrodzonych zwycięzców : 1. Afryka nie Kolumbia - Kasia z daleka 2. Autostopem do Turcji, czyli ferie w Stambule - Emilia z ciepłych krajów w zimie 3. „Bądź gotowy dziś do drooogi...”...